Dziecko nie chce sprzątac? 5 metod, które pozwolą ogarnąć bałagan.
10/18/2016
Czy znacie to uczucie, kiedy po godzinnej zabawie wchodzicie
do pokoju dziecka, a tam wszystko aż lśni i nie musicie prosić o sprzątanie? No
właśnie… ja też nie.
Ile ja muszę się nagimnastykować, żeby w miarę ogarnęły ten
bałagan. Wymyślam co raz to nowe sposoby, jednak zwykle działa pięć, które
wymieniam niżej :) Stosuję je zamiennie.
Jeżeli macie jakieś swoje inne skuteczne metody to błagam – podzielcie się.
Obawiam się, że wkrótce moje przestaną skutkować.
- WYŚCIGI
Dzieci lubią rywalizację, więc jeżeli ze sprzątania zabawek
zrobimy konkurs, to one z pewnością chętnie wezmą w nim udział. Do tego dużo
śmiechu i doping … na pewno zadziała. Zaczynamy od tego, że ustalamy zasady.
„Zaczynamy sprzątać na trzy-cztery start”. Na początku szybko my jako rodzice
zabieramy się za sprzątanie, powtarzając np. „ja wygram”. Nasze dziecko nie da
nam wygrać J
Rzuci się do sprzątania i w mig na podłodze nie będzie nic prócz dywanu
- POMOC
Jeżeli pomożemy naszemu dziecku sprzątać, to ono z pewnością
chętnie na to przystanie. Umawiamy się „ja sprzątam jedną zabawkę a Ty pięć”
(ilośc zależy od tego jak duży jest bałagan)
- ZABAWA W KOMENDY
Sprzątane to może być także zabawa. Siadamy sobie wygodnie i
robimy mały konkursik. Jeżeli dzieci jest np. dwoje to będziemy rozdawać
punkty - wygrywa ta osoba, która
zdobędzie ich więcej. Dajemy komendy np. „ żółta piłka”, „pluszowy miś” itp.
Itd. Dzieci z zapałem w całym bałaganie będą szukać zabawki o której
wspominamy. Dziecko które znajdzie daną rzecz, otrzymuje 1 punkt, a my wydajemy
mu kolejną komendę, w której zaznaczamy gdzie daną rzecz odłożyć. Wygra
dziecko, które ma więcej punktów – w nagrodę może np. jako pierwsze wybrać
sobie np. cukierka, bajkę, książeczkę do czytania, dziecko które ma mniej
punktów wybiera jako drugie.
- NAGRODA
Jeżeli jest coś co nasze dziecko wybitnie lubi, możemy to
wykorzystać jako nagrodę za posprzątanie pokoju/zabawek. U nas bardzo działa
Kinder Bueno, które córka uwielbia.
- KARA
To jest bardziej radykalny sposób, kiedyś wyczytałam o tym w
jakiejś mądrej książce czy gazecie ;) Ustawiamy minutnik czy budzik/telefon czy
inne cudo np. na 15 minut. Mówimy dziecku, że jak alarm zadzwoni to wtedy na
podłodze musi być czysto a zabawki winny leżeć na swoim miejscu. Żeby dziecko
miało poczucie czasu, ile to jest 15 minut. Pokazujemy np. na minutniku gdzie
wskazówka powinna się znaleźć. Jeżeli
dziecko nie posprząta wtedy otrzymuje karę – zabieramy nieposprzątane zabawki i
chowamy np. na parę godzin, czy na cały dzień. Następnym razem Mlauch z
pewnością po sobie posprząta.
U nas najlepiej sprawdza się ta pierwsza metoda :) Moje córki nie dają mi
wygrać nigdy… Polecam, być może i na Waszego Malucha któraś metoda zadziała.
Życzę Wam tego …bo nieposprzątanie zabawki potrafią skutecznie zepsuć humor nie
tylko mamie, ale wszystkim domownikom. Jeżeli chcecie poznać efektywne metody na sprzątanie, to na blog lifestyle możecie poczytać więcej.
6 komentarze
U nas jest zabawa w wyścigi i pomoc, a ze starszym to tylko nagrody lub kary ;)
OdpowiedzUsuńw sumie to zależy od wieku dziecka, najfajniejsze to wyścigi, tylko że w miarę czasu dziecko się nudzi tym, trzeba być kreatywnym
OdpowiedzUsuńDziękuję, za rady. Często ma problem z nauczeniem swoich urwisów sprzątania po sobie po zabawie. Brakuje systematyczności.
OdpowiedzUsuńMoje dziecko też ma problem z sprzątaniem po sobie.
OdpowiedzUsuńMuszę tych metod spróbować bo u mnie czasem z sprzątaniem to ciężka sprawa.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe sposoby :)
OdpowiedzUsuń