Kosmetyki Dzidziuś - coś dla mamy i dla dziecka.

1/30/2015
Ostatnio otrzymałam dwa bardzo fajne kosmetyki DZIDZIUŚ :) Podzielę się z Wami opinią bo są na prawdę super. Jeden jest dla dzieci a drugi dla mamy - w końcu coś dla mnie :)
Pierwszym bohaterem jest hipoalergiczny krem na każdą pogodę dla dzieci i niemowląt, a drugim jest mój faworyt żel pod prysznic dla kobiet w ciąży i po porodzie :)

Krem dla dzieci co bardzo ważne nie zawiera parabenów, alergenów, barwników, silikonów i parafiny. Oparty tylko na naturalnych składnikach, dzięki temu może być stosowany już od pierwszego dnia życia. Idealnie chroni przed wiatrem i mrozem w zimowe dni. Zapewne będę go też używać wiosną bo tubka jest dosyć spora :)
Bardzo łatwo się go rozprowadza na delikatnej buzi dziecka. Moja Julka nie lubi być smarowana, zawsze towarzyszy nam krzyk i płacz przed wyjściem :( W tej chwili mamy konkurencyjny produkt który bardzo ciężko rozsmarować, często zostaje cienka biała warstwa na buźce. Nie mam sumienia wcierać go płaczącemu dziecku. Z tym kremem nie mam takiego problemu. Skóra Julki jest w dość dobrej kondycji po jego zastosowaniu :) Jest ładnie nawilżona, nie widzę żadnego podrażnienia. Córka nie zanosi się też płaczem na sam widok tubki z kremem, co czasami nam się zdarzało przy innych produktach i już nie tracimy czasu przed wyjściem...a to dla mnie bardzo ważne :)

Drugi kosmetyk to świetny hipoalergiczny żel pod prysznic dla kobiet w ciąży i po porodzie. Bardzo żałuję, że nie trafiłam na niego kilka miesięcy temu. Ma bardzo delikatny zapach więc na pewno nie będzie drażnił podczas kąpieli - a zapewne nie jedna z Was miała w ciąży problem ze zbyt mocnymi zapachami ;) Żel wzbogacony jest o kwas foliowy i ekstrakt z żyworódki. Pewnie zastanawiacie się co to daje :)
kwas foliowy:
- poprawia elastyczność skóry
- stymuluje odnowę komórkową przyspieszając regenerację skóry
- działa antyalergicznie
- redukuje szkodliwe skutki promieniowania UV
ekstrakt z żyworódki zawierający:
- związki polifenolowe - działają przeciwstarzeniowo i przeciwzapalnie
- makroelementy i mikroelementy - odżywiają i wspomagają regenerację skóry, wzmacniają ścianki naczyń krwionośnych
- witaminę C - działa złuszczająco, rozjaśniająco, zapobiega przebarwieniom
dodatkowo zawiera alantoinę i pantenol, które działają nawilżająco, łagodzą podrażnienia, wygładzają skórę.
Opakowanie ma 250ml, czyli standardowo, jednak żel jest dość wydajny. Można użyć niewielkiej ilości kosmetyku i na prawdę wystarczy na bardzo długo :)
Więc jeżeli drogie mamy, obecne lub przyszłe marzycie o odrobinie relaksu podcza kąpieli, to zdecydowania polecam zakup żelu pod prysznic DZIDZIUŚ

Czytaj więcej ->>

Puzzle piankowe - nauka przez zabawę

1/27/2015
Moja córka jak większość dzieci w jej wieku uwielbia wszelkie puzzle i układanki. Mamy kilka opakowań zwykłych puzzli, mamy też klocki obrazkowe do układania ale najlepsze są duże piankowe puzzle z liczbami. To właśnie dzięki nim Marysia bardzo szybko nauczyła się cyferek oraz liczenia.
Pomyślałam sobie, że skoro nauka liczb poszła nam tak szybko i sprawnie to w ten sam sposób "załatwimy sprawę" z kształtami i literkami i to za jednym zamachem :)
Szukałam czegoś co po złożeniu nie będzie zajmowało zbyt wiele miejsca. Najlepiej żeby było maksymalnie składane. Marysia z zasady lubi wszystko co bardzo kolorowe, więc to też było bardzo ważne - żeby się uczyć musiała chcieć się tym bawić :) Natrafiłam na super fajne puzzle piankowe w sklepie internetowym www.puzzle-piankowe.pl. Zamówiłam je a za dwa dni paczka już u mnie była - moje zdziwienie było jeszcze większe jak zobaczyłam, że przesyłka szła do mnie aż z Czech. Termin realizacji na prawdę na najwyższym poziomie :)

Zamówiłam Matę piankową mix 72 elementy :) Tak przedstawia ją sklep internetowy

Jednak to co widać na tych zdjęciach jest nie porównywalne z tym co otrzymałam :) Oczywiście zaskoczyłam się pozytywnie, bo pianki są w bardziej intensywnych barwach.


Odkąd dałam je Marysi bawi się nimi prawie codziennie, zabawa trwa zwykle nie krócej niż godzinę, a podłoga zamienia się w wielką piankową matę. Najgorzej wygląda jak zwykle kwestia sprzątania - w układance jest dużo małych elementów które łatwo zgubić więc po skończonej zabawie szukam ich pod kanapą, dywanem i meblami ;) Jednak dziecko jest zadowolone, a to najważniejsze :)


Puzzle składają się aż z 72 elementów o grubości 8 mm, o wymiarach 14.5 x 14.5 cm - są to cyferki, literki (kilka niestety jest czeskich, jednak ja traktuję je jako "ś" czy "ć") figury geometryczne i zwierzątka. 




Są wykonane z pianki polietylenowej. Jest to dość sztywny materiał, czyli pojedynczy klocek nie gnie się jak gąbka. Na pewno dziecko się na nich nie poślizgnie - Marysia często po nich chodzi i skacze.


Nie wszystko zawsze idzie po mojej myśli, poznawanie literek idzie nam bardzo dobrze, jednak Marysia zdecydowanie bardziej woli bawić się zwierzątkami :) Każde zwierzątko potrafi nazwać i wie gdzie ono mieszka....czy to w lesie, czy na gospodarstwie, czy fruwa czy znosi jajka itp. Na prawdę super zabawa i nauka zarazem :)



Tak samo jest z figurami geometrycznymi, bawimy się na zasadzie, gdzie w domu lub na dworze można znaleźć coś co przypomina np. kwadrat czy trójkąt:) Tutaj Marysia ma pole do popisu...bo o ile koło to może być np. głowa czy księżyc w pełni, to już romb nie tak prosto znaleźć ;) 


Marysia w dalszym ciągu lubi zabawę cyferkami, a jako że w komplecie są też znaki typu + czy - myślę, że wykonywanie prostych działań matematycznych też opanujemy bardzo szybko :)


Z czystym sumieniem POLECAM każdemu zabawę puzzlami piankowymi. Gwarantuję, że na pewno Wasze dzieci polubią je tak jak moja córka, oraz równie szybko opanują liczenie czy nauczą się alfabetu. Mogą być one używane również przez osoby cierpiące na alergie :) Do ich umycia wystarczy zwykła ciepła woda.

Dawno moja córka nie była tak zadowolona z zabawki, a im więcej elementów tym zabawa jest lepsza ;) Uśmiech na twarzy Marysi mówi sam za siebie ;)
A tutaj można zakupić nasz zestaw puzzli 
http://puzzle-piankowe.pl/produkty?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=19&category_id=9



Czytaj więcej ->>

Elektroniczna niania Canpol Babies - przydatny produkt czy zbędny gadżet?

1/23/2015
 
Niania elektroniczna w naszym przypadku okazała się niezbędna. Dziewczyny mają swoje pokoje na piętrze, Marysia jest już na tyle duża, że nie potrzebuje niani, jednak półroczna Julka wymaga takiego urządzenia. Żebym mogła zając się chociażby obiadem czy sprzątaniem jak mała śpi, niania elektroniczna jest mi niezbędna.
Przy Marysi używaliśmy konkurencyjnej firmy - byliśmy zadowoleni, jednak przy Julci odmówiła posłuszeństwa i musieliśmy pomyśleć o nowej. Z pomocą przyszła nam firma Canpol Babies. Zgłosiłam się do programu Blogosfera i otrzymałam do testów ich produkt.

Niania spełniła swoje zadanie w 100%. Przede wszystkim jest stosunkowo mała w porównaniu z innymi firmami. Ta którą miałam była dość gruba i ciężka, niania Canpol Babies jest na tyle lekka, że ze spokojem można trzymać ją przy pasku. Zasięg jest rewelacyjny. Producent podaje, że powinien być do 400m - jednak nie było konieczności testowania jej na takich odległościach :)  Testowałam ją w różnych warunkach domowych i nie było problemu, nigdy się nie gubiła ani nie łapała żadnych zakłóceń.  
Czułość jest naprawdę wysoka. Na początku ustawiłam nianię tuż nad główką Julki, jednak wtedy niania łapała także każde jej poruszenie, szelest kołdry itp. Przestawiłam więc ją na kant łóżeczka z drugiej strony. Teraz działa rewelacyjnie :)


Moja niania jest zwykle podpięta do gniazdka, jednak zdarza się, że stosuje do niej również baterie - jest to duże ułatwienie, bo niestety nie zawsze jest dostęp do prądu.

Sama obsługa urządzenia nie jest skomplikowana. Należy tylko ustawić w obydwu urządzeniach wspólną częstotliwość tzn 1 lub 2 i to wszystko. Tutaj jednak muszę stwierdzić, że takie rozwiązanie nie zbyt mi odpowiada. Na tym samym suwaczku znajduje się  też włączenie/wyłączenie, trzeba więc pamiętać, na jakim ustawieniu mamy odbiornik i dopasować do niego nadajnik lub na odwrót. Lepszym rozwiązaniem byłby osobny włącznik/wyłącznik, dzięki temu suwaczek częstotliwości zawsze byłby ustawiony tak samo. Myślę, że jest to kwestia przyzwyczajenia, jednak często zdarzało mi się biegać z góry na dół żeby zobaczyć czy obydwa urządzenia są ustawione tak samo - tym bardziej że często je przełączałam.

Jestem bardzo zadowolona z niani elektronicznej firmy Canpol Babies. Polecam ją wszystkim rodzicom, którzy chcą czuć się spokojni kiedy dziecko przebywa w innym pomieszczeniu. Nie jest to dla mnie zbędny gadżet, wręcz przeciwnie, traktuje ją jako niezbędnik przy małym dziecku.

Co gwarantuje producent?
 - zasięg do 400 m
- wskaźnik świetlno-dźwiękowy poziomu aktywności dziecka
- wskaźnik świetlny niskiego poziomu baterii
- wskaźnik świetlny zasięgu
- przełącznik częstotliwości radiowych
- wysuwane anteny teleskopowe
- klips umożliwiający mocowanie do paska
- zasilanie bateriami lub poprzez zasilacz sieciowy

POLECAM !!

Czytaj więcej ->>

Wytrwać na diecie...pierwsze postanowienie tego roku ;)

1/20/2015
Ostatnio dopadł mnie dziwny stan - krytycyzmu. Spojrzałam na siebie w lustrze, stanęłam na wadze i...masakra. Lepiej nie mówić bo wstyd ;) Pół roku temu urodziłam córkę i miałam wielkie plany. Szybko schudnę, będę biegać i dobrze się odżywiać i w ogóle będę FIT. No...i na planach się skończyło. Tak więc w końcu nadszedł ten odkładany, z tygodnia na tydzień i z dnia na dzień moment. Jednak lepiej późno niż wcale i postanowiłam udać się do dietetyczki. Sama pewnie dałabym radę, ale jak mocno poleci po kieszeni, to żal będzie zmarnować wydane pieniądze ;) A kiedyś już u jednej byłam, efekt to 14kg mniej.
No niestety w ciąży się tyje tak więc nie dało się utrzymać tamtej wagi...a szkoda :)
Kto ma ochotę zacząć walkę z nadmierną ilością tłuszczu - zapraszam do poczytania. Zresztą pewnie i tak podstawy dobrej diety znają wszyscy którzy choć raz się odchudzali - ale wierzcie mi, sprawdziłam na sobie i to nie są bajki :) 

Zacznę może od samych podstaw:
1. Jedz pięć posiłków dziennie - to bardzo ważne. Organizm nie będzie odkładał zapasów zgromadzonego tłuszczu.
2. Zawsze jedz śniadanie - najpóźniej do godziny po przebudzeniu. Niech na śniadanie zamiast białego chleba czy bułki kajzerki będzie grahamka z chudą wędliną i warzywami. Do tego kawa/herbata/woda (ja piłam rozpuszczalną kawę Inkę, pyszna jest w biedronce)
3. Nigdy nie najadaj się do syta.
4. Unikaj podjadania - jeżeli koniecznie już musisz to kup sobie marchewkę ( ja jadłam te małe marwitki)
5. Zrezygnuj całkowicie ze słodyczy, białego pieczywa, wszelkich ciężkich sosów do sałatek czy mięsa, dań z proszku, fast foodów (!!!!), o alkoholu i napojach gazowanych nie wspomnę ;)
6. Unikaj nadmiernej ilości soli - zatrzymuje ona wodę w organiźmie.
7. Pij dużo - ja piję wodę lekko gazowaną, bo taka zwykła przez gardło mi nie przejdzie, może być też herbata zielona jak ktoś lubi - ja nie lubię :)
8. Zacznij się ruszać - ale nie do lodówki po coś do jedzenia ;) Raczej mam na myśli spacer, siłownię, bieganie itp
9. Nie waż się codziennie - bo po co? Kilogramy nie spadną nagle w ciągu nocy. Ja zwykle będąc na diecie ważyłam się maksymalnie dwa razy w tygodniu. 
10. Sprawdź jakie masz wymiary i raz na dwa tygodnie mierz się - czasami kg nie spadają ale centymetrów ubywa co daje większą motywację.
To jest moich dziesięć zasad których przestrzegałam odchudzając się po raz pierwszy - pierwszy skuteczny ;) Teraz zaczynam znowu ich przestrzegać choć dieta nie co inna - bo inna dietetyczka :)
A o to moja dzisiejsza dieta - nie powiem, smaczna :) Aż wstyd się przyznać ale seler naciowy jadłam tzn piłam pierwszy raz w życiu :) Tak samo własnoręcznie zrobioną owsiankę - też pierwszy raz jadłam.

Śniadanie - w zaleceniach miałam 7:45 jednak nie wyrobiłam się i zjadłam o 8:15 - ale i tak zmieściłam się w czasie bo udało mi się je zjeść do godziny po obudzeniu ;)
Owsianka na wodzie z jabłkiem, rodzynkami i cynamonem
Wybaczcie brak zdjęć, ale nie było już czasu ;)
- 4 łyżki płatków owsianych 
- 1 średnie jabłko
- Rodzynki suszone
- mała łyżeczka miodu
- szczypta cynamonu

Do miseczki wsypujemy płatki owsiane, dodajemy rodzynki i cynamon . Zalewamy wrzątkiem, tak żeby zakryły się całe płatki, nawet trochę więcej. Przykrywamy i odstawiamy na 5 minut. Płatki mieszamy z jabłkiem i dosładzamy miodem.
Na prawdę było to smaczne, choć wygląd jak dla mnie na to nie wskazywał :D

Drugie śniadanieKoktajl warzywno-owocowy, kanapki z wędliną i rzodkiewką.
Zjadłam je ok 12:00 i muszę przyznać że było na prawdę dobre, a przede wszystkim syte :)

- 2 skibeczki chrupkiego pieczywa lub mała bułka grahamka lub jakieś ciemne pieczywo
- 1 duży plaster polędwicy z indyka 
- 2 szt rzodkiewki
- 1 pasek selera naciowego 
- 1 średnie jabłko
- 1 kiwi
- pół szklanki wody
- łyżeczka miodu

Chleb obkładamy szynką (jeżeli ktoś chce można ciut masła) i pokrojoną w plastry rzodkiewką. W blenderze miksujemy: seler, jabłko i kiwi (najlepiej pokroić na mniejsze kawałki), dodajemy wodę i miód i dobrze mieszamy :) Ja to zmiksowałam jeszcze po dodaniu wody i miodu.
Pierwszy raz w życiu zrobiłam sobie koktajl z takich "cudów" i przyznaję był pyszny.
Zobaczcie jaki ma ładny kolor - całkiem smaczne to drugie śniadanie :)



Obiad - zupa ogórkowa, gotowany kurczak z ziemniakami i brokułami  - jadłam go ok.15:30
Proporcję podaję dla 3 osób - my się najedliśmy tzn ja, mój mąż i córka czteroletnia.
- ok. 200g fileta z kurczaka
- 4-5 ogórków kiszonych
- 1 duża lub dwie małe marchewki
- 1 duża cebula
- seler - korzeń
- pietruszka - korzń 
- 100g jogurtu naturalnego - ja miałam gęsty 0%
- sół i pieprz
- posiekany koperek
- 4 ziemniaki
- brokuły 
- 2 łyżeczki otrąb pszennych
- 2 łyżeczki nasion słonecznika
- w zaleceniach miałam jeszcze olej lniany, ale nie miałam, oraz sok z wyciśniety z pomarańczy i marchwi (niestety nie mam sokowirówki). Z oleju zrezygnowałam a sok zastąpiłam świeżymi produktami.

Zupka wyszła delikatna i bardzo dobra - zresztą ja bardzo lubię ogórkową.
Do garnka wlewamy ok 3,5-4 szklanki wody,dodajemy mięso w kawałku oraz pokrojone w kostkę warzywa. Po około pół godzinie od zagotowania dodajemy starte na tarce ogórki i doprawiamy niewielką ilością soli i pieprzu. Pod koniec gotowania wlewamy jogurt i dajemy koperek :)Mięso podajemy z ziemniakami i brokułami. Jeżeli jest olej lniany to skrapiamy wszystko, posypujemy słonecznikiem i otrębami. Pychotka :) Ja się tym najadłam i to bardzo, nie za wiele zjadłam ziemniaków, ale dałam je mężowi i dzięki temu on również się najadł ;) Zobaczcie sobie jaka pyszniutka zupka :)







Przekąskę zjadłam ok 18. A była to kanapka (chleb graham), a konkretniej 2 kanapki z łososiem wędzonym, pomidorem i ogórkiem konserwowym, a do tego pomarańcza.

Kolacja godzina 21 - kanapka (ja jadłam pieczywo chrupkie) z szynką z indyka, pomidorem i kiełkami a do tego sok pomidorowy.

Mój dzień jeszcze się nie skończył, pewnie pójdę spać około 24 - dlatego tak późno mogę zjeść kolację. Jeżeli wy chodzicie spać wcześniej np. o 22, to zrezygnujcie z przekąski i w to miejsce zjedzcie kolację. Tak żeby odstęp między obiadem a kolacją był około 3,5-4h.

Jutro kolejne zmagania z dietą :) I tak to będzie trwało przez 6 miesięcy bo tyle mi zajmie uzyskanie wymarzonej wagi :) No cóż...trochę to potrwa ale mam nadzieję, że będzie warto. W szafie wisi już sukienka w rozmiarze sprzed dwóch lat, którą mam zamiar założyć na swoje urodziny. Trzymajcie kciuki :)

Myślę, że wytrwam na diecie, bo posiłki nie są monotonne, są smaczne i syte. Bez problemu można dać radę nie podjadając między posiłkami. Jak dla mnie, to na prawdę ważne, ponieważ kilka diet w swoim życiu już przerabiałam i tylko urozmaicona przynosiła efekty :) Tak więc...do boju. Wytrwacie, daję głowę :) Stosujcie tylko podstawowe założenia i już połowa sukcesu za wami.




Czytaj więcej ->>

Naklejki ścienne - świecące w nocy od www.akatja.pl

1/18/2015


Nie dawno zrobiliśmy remont u Marysi w pokoiku. Jako, że są tam skosy ciężko to jakoś sensownie ozdobić. Marysia, jak to dziewczynka, uwielbia różowy kolor. Na ścianach ma różową tapetę w kropeczki i ozdobny – również różowy pasek. Chcieliśmy uniknąć dodawania jej kolejnego koloru, tym bardziej, że ona sama innego niż róż nie chciała.
Dzięki sklepowi www.akatja.pl nasz problem się rozwiązał. 

Zamówiliśmy naklejki na ścianę i postanowiliśmy nimi ozdobić „gołe” miejsca. Problem koloru w tym momencie rozwiązał się sam, ponieważ naklejki są z serii świecących w ciemności. Czyli w dzień tak naprawdę są mało widoczne, tym bardziej że były naklejane na bardzo jasną ścianę.


Sklep www.akatja.pl jest bardzo przyjazny dla zamawiającego. Podzielony na kilka kategorii dzięki czemu szybko można odnaleźć interesujące nas naklejki.
My wybraliśmy taką:

Przesyłka doszła do nas bardzo solidnie zapakowana - w tubie, nie w kopercie. Dzięki temu arkusz dotarł w idealnym stanie, nie był pognieciony ani uszkodzony.





Naklejanie jest bardzo proste, Marysia poradziła sobie bez problemu. Ozdabianie ścian okazało się super pomysłem na wspólne spędzanie czasu. 




Producent zaznacza, że po naklejeniu, nie można ponownie nakleić ich w innym miejscu. Jednak nie zauważyliśmy żeby był z tym jakiś problem. Odklejaliśmy ze ściany kilkukrotnie i przeklejaliśmy gdzie indziej, naklejki ani się nie odkształciły ani nie straciły swojego nocnego blasku.
Produkt jest wodoodporny, można go czyścić i nic się z nim nie dzieje. Naklejki wykonane są z wysokiej jakości folii fotoluminescencyjnej. Można nakleić tak naprawdę na każdą suchą i płaską powierzchnię. U nas jest to ściana, jednak nic nie stoi na przeszkodzie żeby umieścić je na meblach czy lustrze.
Producent deklaruje, że naklejki powinny emitować światło nawet ok 3h, u nas było to trochę krócej ze względu na to, że nie naświetlaliśmy ich bardzo długo.
Miejsca ozdobione naklejkami prezentują się na prawdę bardzo ładnie. A co najważniejsze podobają się naszej córce :) Dzięki nim pokój zyskał nowy, niepowtarzalny wygląd a 
Marysia ma swoje własne gwiaździste niebo :)



A tak prezentują się w ciemności :) na zdjęciu efekt nie jest tak ładny jak w rzeczywistości.




Naklejki polecam każdemu kto chce w oryginalny sposób ozdobić dziecięcy pokój. Oczywiście można zakupić także naklejki, do każdego innego domowego pomieszczenia tak więc w przypadku braku pomysłów firma www.akatja.pl służy pomocą.



Czytaj więcej ->>

MAM

Blogowa akcja "Nie palę w ciąży - również biernie"